piątek, 12 września 2014

Wiązary na miejscu, czas na pokrycie.

Witam, wiązary przyjechały, zostały zamontowane. Z wiązarami przyjechała ekipa montażystów, dość młodzi Panowie, trochę wątpiłem w ich fachowość, podczas montażu miło mnie zaskoczyli, byli prawdziwymi i porządnymi fachowcami. Aktualnie czekamy na dachówkę która miała przyjechać już 3 dni temu, przyjedzie z tygodniowym opóźnieniem, choć zamawiałem ją miesiąc wcześniej, nie wiem czy hurtownie mnie nie poważnie traktują przez mój wiek (23 lata) czy często zdarzają się takie sytuacje? :/ W międzyczasie okazało się jakie ziółko jest z murarzy których miałem, których wielu mi polecało, że dobrze robią, że porządek po sobie zostawiają, że nie piją na budowie. Jedyne co się sprawdziło to to że dobrze robią, pomijając fakt że gdy trzeba było podjąć decyzje jak coś wykonać to rozmawiali między sobą i chcieli murować jak im wygodniej, cale szczęście w takich momentach byłem na budowie i kazałem zrobić to inaczej. Jeżeli trzeba było coś dodatkowo zrobić standardem było że to nie oni powinni robić. Dodatkowe kwestie murowania czy związane z budowlanką, niechętnie do tego podchodzili. Flachowcy a raczej piwo-murarze pewnych rzeczy nie zrobili, nie wylali stopnia na schodach (powiedzieli że lepiej poczekać na posadzki aby nie było uskoku), nie obrobili komina a w wycenie był uwzględniony komin zwykły i było napisane że za klinkier zapłata ekstra, zwykły komin dla mnie to taki że pociągnięty na zewnątrz zwykłym tynkiem (murarz uważał że zwykły to po prostu wymurowany komin systemowy, bez tynku na części na zewnątrz), czyżbym źle rozumował? Nie ucieli prętów wystających ze słupów oraz zostawili deski którym wspierali nadproża w drzwiach od działówek. Nie zapłaciłem im części pieniędzy, zapłaciłem 1200 z 1500 zł, głównego murarza akurat nie było, zapłaciłem jego synowi. Wieczorem murarz dzwoni z pretensjami dlaczego wszystkiego mu nie zapłaciłem, całej rozmowy nie będę opisywał bo noc by mnie tu została, ostatecznie przyjechali na drugi dzień i tak wszystkiego nie zrobili ale dla świętego spokoju zapłaciłem im wszystko i nie chcę ich więcej widzieć. Drugi raz nie wziąłbym ich, nie ma szans. Tfuuu....


A to relacja z montażu wiązarów:




2 komentarze:

  1. witam! mam taki sam projekt i chcialbym sie dowiedzieć z kad pan brał wiązary i jaka była ich cena??

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, wiązary brałem z Odolanowa z firmy Burkietowicz, cena 14000 zł, byłaby niższa gdybym kład samą folię, wyszło drożej gdyż na wiązar szły deski oraz dachówka.

    OdpowiedzUsuń