Witam, dawno nic nie pisałem bo wiele się nie działo. Przyszła wiosna więc zrobiliśmy z (przyszłym) teściem szopę, ojciec zrobił wychodek. Następnie przyszedł czas na kredyt. Po około 2 miesiącach oczekiwania na decyzję kredytową, w końcu dostaliśmy pozytywną odpowiedź. Cały czas wstrzymywaliśmy się z jakimikolwiek pracami, gdyby była potrzebna kolejna wizyta z banku na działce (patrząc na to co działo się podczas oczekiwania na decyzję było to możliwe). Był to chyba błąd, trzeba było zaryzykować, wykorzystać środki własne jakie mieliśmy aby wykonać fundamenty i mieć to z głowy. Ale wyszło jak wyszło, po otrzymaniu decyzji i podpisaniu umowy przyjechała koparka aby zerwać humus, w jednym miejscu było dosyć miękko i łycha od koparki siadła mocniej i zerwało więcej ziemi, miejscami jest zerwane 35 cm humusu a w innym 65 cm. Wynikło z tego że z jednej strony musimy dać pełne deskowanie. Po zerwaniu humusu okazało się na czym stoimy, miejscami miękko, mokro. Ale po dwóch dniach słońca jest nieźle. W międzyczasie przyjechała stal zbrojeniowa i wziąłem się za kręcenie zbrojenia. Zamówiony został też cement aby utwardzić dno, na pewno pokaże się woda na dnie wykopu. W skrajnych końcach działki po wykopaniu na 90 cm dołków pod słupki pojawiła się woda na dnie. Czekamy na weekend aby zacząć kopać, postanowiliśmy zrobić to sami ręcznie, grunt piaszczysty. Niestety przyszły opady deszczu, postanowiliśmy przełożyć to na następny tydzień. W następnym tyg (przed świętami) do środy włącznie padało, czwartek piękny słoneczny, wykop ładnie wyschnął, tam gdzie ma iść wykop pod ławy twardo. Oglądamy pogodę na TVP 1, Pan Krecik zapowiada deszcze przez całe święta, po debacie z teściami doszliśmy do wniosku że jednak nie ryzykujemy i zobaczymy co wydarzy się w następnym tygodniu, jeżeli się nie uda weźmiemy pod uwagę wzięcie mini koparki aby w jeden dzień wykopała a w następny wylać fundamenty gdy tylko nadarzą się cieplejsze dni. Niestety Krecik nie miał racji, deszcz padał tylko z piątku na sobotę w niedużych ilościach, trzeba było podjąć ryzyko i już mielibyśmy to z głowy. Nadszedł 3 weekend, obecny, który od początku zapowiadał się słonecznie w pogodzie długoterminowej, niestety dla nas, nie sprawdziła się ta pogoda. Sobota, spadło bardzo dużo deszczu w wykopie jest około 20 cm wody w miejscu gdzie koparka zerwała więcej humusu. Kopać recznie nie kopiemy, z przyczyn oczywistych, na poniedziałek mieliśmy wziąć mini koparkę lecz jeżeli jutro będzie padać, a tak zapowiadają to nic z tego. Jesteśmy podłamani pogoda. 3 rundy dla niej. Na koniec film ze zrywania humusu i widok działki. Zrobiło się bardzo mało miejsca gdy zerwaliśmy humus i złożyliśmy go na końcu działki.
Nie wiedziałem, że oczekiwanie na kredyt na budowę domu tyle trwa! Niestety, ja mimo że bardzo chcę, na budowę domu chyba nigdy się nie zdecyduję. Niestety, uważam, że jest ona nie tylko czasochłonna, ale przede wszystkim kosztowna (samo zaciągniecie kredytu na taką kwotę to nie lada wyzwanie).
OdpowiedzUsuń